Czas szybko biegnie. Wydaje się, że było to tak niedawno gdy pierwszy raz podreptaliśmy z
Markiem SP9MKL w góry, zabierając plecaki po brzegi wypchane radio-sprzętem na aktywację
SOTA.
Było to prawie 11 lat temu... a sam program w Polsce istniał już wtedy od lat 4.
Wypad w góry z radiem tak mi się spodobał, że w tym pierwszym roku udało się w sumie przedreptać i aktywować 40 szczytów górskich, w kolejnym 92, a w trzecim ponad setkę, co i tak w przypadku najaktywniejszych aktywatorów wcale nie jest jakąś powalającą liczbą rocznych aktywacji.
Moja YL poręczuje Świnice :)
I niech mi ktoś powie, że
SOTA nie wciąga :) Świeże powietrze, przyroda, wysiłek fizyczny, piękne widoki, rozwijanie technik radzenia sobie w różnych warunkach i przede wszystkim ludzie w całej Europie i nie tylko, którzy zawsze chętnie odpowiadają na
CQ SOTA. Warto tu wspomnieć o
Manuelu EA2DT - nie wiem jak on to robi ale jest ze mną prawie na każdym szczycie, podobnie jak
Wiesław SQ9IAW, którego zawsze miło usłyszeć, wymienić raporty i chwilkę zagadać.
Eryk SQ9KCN, który nawet bez anteny ma zawsze 59 :) oraz wielu, wielu innych których nie sposób wymienić.
O programie dowiedziałem się w 2012r podczas łączności z między innymi bardzo aktywnymi w tym czasie
Bartkiem SQ9OJN oraz
Bogusiem SP9MKM/OK8PKM, który jest wielkim i pozytywnym propagatorem programu
SOTA w Polsce i Czechach. Później spotykaliśmy się często w eterze podczas aktywacji i nie tylko z
Miłoszem SP9PND, który również nie szczędził nóg i pobijał kolejne rekordy,
Marcinem SQ9OZM,
Tomkiem SQ9HT,
Konradem SQ9GIT który aktywował do dzisiaj 266 szczytów i żadnego nie powtórzył, czy
Bartkiem SQ9APD, który jest menagerem programu
SOTA i musi to wszystko ogarnąć :)
Legenda głosi, że takiego mocnego naciągnięcia dipola wieża na Mogielicy nie wytrzymała... i trzeba było wybudować nową :)
Koledzy z południowych części kraju są w tym dobrym położeniu, że góry należące do programu
SOTA mają w większości niedaleko, więc można się wybrać na aktywację nawet po pracy, ale dalsza odległość też nie wydaje się stanowić problemu. A że apetyt rośnie w miarę jedzenia można zaobserwować u kolegów, którzy aktywowali szczyty górskie np. w 20 (
Jarek SP9MA), 23 (
Miłosz SP9PND) czy 35 krajach jak
Jacek SQ9MDN, który to np. aktywował w zeszłym roku biblijną górę Tabor,
Miłosza SP9PND który jako pierwszy krótkofalowiec aktywował Rysy w programie
SOTA,
Leszka SQ9MDF który jako pierwszy krótkofalowiec wdrapał się i aktywował najwyższy szczyt starego kontynentu: Mont Blanc - 4808m n.p.m czy
Tomka SQ9FVE, który aktywował najwyższy szczyt Andów, Ameryki Południowej: Aconcagua o wysokości 6960,8m n.p.m (wow).
Życie pisze różne scenariusze, mamy różne priorytety, obowiązki czy wyzwania, ale myślę że można to wszystko pogodzić. Jak 5 lat temu pojawił się nasz SP0QRM :) uznaliśmy z YL z którą przedreptaliśmy razem większość aktywacji, że 8 miesięcy to dobry wiek aby wyruszyć na sotowanie... i tak na dzień dzisiejszy młody uczestniczył już w ponad 100 aktywacjach.
Czy to wielkie szczyty czy niższe pagórki mają jedną wspólną cechę - po aktywacji zawsze wracamy z bananem na twarzy, czasem zmęczeni ale naładowani pozytywną energią i chcemy więcej i więcej :) Jeśli ktoś jeszcze tego nie zrobił radzę spróbować - naprawdę warto.
Pamiętam jedną z łączności z wspomnianym wcześniej niekwestionowanym prekursorem programu
SOTA w Polsce i Czechach,
Bogusiem SP9MKM/OK8PKM, który zasiedział się nieco podczas aktywacji na Lubaniu w Gorcach. Boguś jak zawsze pełen humoru i pozytywnej energii, ubolewał wtedy że musi już kończyć, bo upał jest niesamowity a jemu skończyła się woda - wiesz Darek głupio byłoby zejść z tego świata z pragnienia patrząc z tej góry na jezioro Czorsztyńskie :) I niech mi ktoś powie że
SOTA nie wciąga :)
SOTA - Summits on the Air
Do usłyszenia
Darek SP9DPM